Info

avatar Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 34443.64 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barblasz.bikestats.pl






  • DST 61.35km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • HRmax 180 ( 86%)
  • HRavg 159 ( 76%)
  • Podjazdy 755m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bomba nie wybiera - sezon uważma za otwarty ..

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 1

Na tzw weekend(dzisiaj praca, jutro wrocław) miałem przewidziane dwie jazdy po 2,5h , na sama myśl że mam to wysiedzieć na chomiku robiło mi się słabo , no nic pogodziłem się z tym i zaplanowałem upojne wieczory na bydlaku ,  dzisiaj koło 11 pojawiło się tzw okno czasowe , a pogoda wołała pluj na pracę idź pojeździć - i tak też spontanicznie uczyniłem . Jedna ze standardowych,doleciałem sobie do starej kamienicy z bananem na twarzy , tam dojechałem gościa , okazło się że kolega jest z lechi piechowice i tez ściga sięw grabkowych czy tez golonkowych imprezach ,  odcinek do kromnowa zlecial momentalnie  na pogaduchach pwao czym kazdy poleciał w swoją stronę. Doleciałem do sobieszowa a tam 4 telefony na odcinku 300 metrów dobitnie uświadomiły mi że powinienem być w pracy , qrestwo wybiło mnie z rytmu , słońce schowało się za chmurami, dostałem zimnego wiatru w ryja i poczułem że ona się zbliża,  wszamałem na szybko batona aby nie dac się qrwie ale BOMBA  złapała mnie w górzyńcu , masakra7 km podjazd na deser to była masakra , dłużył się straszliwie a moja jazda przypominał obijanie jajami o ramę niż trening :) no nic siłom woli dojechałem do rozdroża a potem zostałem zmasakrowany przez zimno na zjeździe świeradowa . Do domu dotarłem dobrze zorany , ale mimo wszystko zadowlony:) Analizując przyczynę mojej dzisiejszej Bomby myślę że stało się to przez brak pożądnego śniadania , zjadłem jakąś minimalną ilość owsianki bo nie planowałem jazdy na dworze , tylko wieczornrgo chomika , jechać z pustym bakiem przy tej temperaturze nie było rozsądnie ale spontan to spontan  i miom wszytsko było to sto razy lepsze niż 2,5 h na katowniku . Mega bomba była więc sezon uważam za otwarty :)


Kategoria MTB



Komentarze
birdas
| 06:28 niedziela, 12 stycznia 2014 | linkuj Nigdy nie wsiadłem na rower bez śniadania i nigdy (planując jazdę dłuższą niż godzina) nie jadę bez picia i jedzenia (banany, batoniki).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!