Info

avatar Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 32656.05 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.73 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barblasz.bikestats.pl






Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1117.48 km (w terenie 407.72 km; 36.49%)
Czas w ruchu:54:12
Średnia prędkość:20.62 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:13969 m
Maks. tętno maksymalne:204 (100 %)
Maks. tętno średnie:178 (87 %)
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:36.05 km i 1h 44m
Więcej statystyk
  • DST 127.85km
  • Czas 04:11
  • VAVG 30.56km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • HRmax 157 ( 76%)
  • HRavg 136 ( 66%)
  • Podjazdy 343m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe Warpno na spokojnie...

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 3

No się zaczęło , wszędzie koszą , wszędzie pyli- masakra, dzisiaj rano zaatakowało mnie alergia , tak na ostro to pierwszy raz  w tym roku , jak wróciłem ze spaceru z psem to myślałem że się załzawię i zakicham na śmierć , dziabnołem na szybko leki ale zeszła dobra godzina zanim do siebie doszedłem , zawsze w maju mocno cierpiałem ale po cichu myślałem że w tym roku się uda -niestety . No nic w końcu się jakoś pozbierałem i ruszyłem na moją spokojną setę . Postanowiłem zaliczyć nowe warpno i tam zrobić sobie mega coffy breaka nad zalewem . Od dobieszczyna myślałem jak to wypaśne ciastko skonsumuję nad wodą , niestety rozczarowałem się ,ciasta brak tylko gofery :), pani powiedziała że ciasto będzie jesienią :) a kawa - no jaj nie urywała .Co do samej jazdy to spokojna, cała czas w 2 , bez szarpnięć i zrywów  , typowa wysiadówa z zasmarkanym nosem i łzawiącymi oczami, dalej teraz walczę :( jak na jazdę w 2 to fajne cyferki wyszły...

Kategoria szosa


  • DST 26.08km
  • Czas 01:00
  • VAVG 26.08km/h
  • HRmax 184 ( 90%)
  • HRavg 129 ( 63%)
  • Podjazdy 103m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

krótko na krótko

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 30.05.2014 | Komentarze 0

w końcu ciepło, jeszcze jak wiatr wyłączą będzie git . Krótko ale momentami bardzo treściwie, o to dzisiaj chodziło...

Kategoria szosa


  • DST 89.87km
  • Czas 02:49
  • VAVG 31.91km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • HRmax 179 ( 87%)
  • HRavg 151 ( 74%)
  • Podjazdy 261m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

wietrznie...

Czwartek, 29 maja 2014 · dodano: 29.05.2014 | Komentarze 3

Piździ jak w zgorzelcu na  dworcu :) na odncinku krackov locknitz nie źle mnie wymęczyło , cały czas w ryja, mimo że na mojej dzisiejszej rundzie wiatr sprawiedliwy to się umęczyłem . Dobrze że chociaż słońce wyjszło . Nogi zmęczone , ciężko szło , wołały do mnie ROZJAZD , ja odpowiadałem  shut up legs , te 2,5h musicie  wytrzymać , jakoś dały radę ;)  ostanie 10m rozjazd, bardzo przyjemny :) 
Dane z rozjazdem i rozgrzwką.
Kategoria szosa


  • DST 57.57km
  • Czas 02:09
  • VAVG 26.78km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • HRmax 180 ( 88%)
  • HRavg 137 ( 67%)
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miodowax5

Środa, 28 maja 2014 · dodano: 28.05.2014 | Komentarze 0

Padło dzisiaj na miodową(taka szczecińska góra, gór ;)  w wersji long ;) zrobiłem ją 5 razy , wszystko mocno ,  dojazd i powrót luz ... Bo sens jazdy to podjazdy :)

Kategoria szosa


  • DST 26.14km
  • Czas 01:05
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • HRmax 162 ( 79%)
  • HRavg 118 ( 57%)
  • Podjazdy 77m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

prostowanie nogi

Wtorek, 27 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 0

wieczorem zawitałem do szczecina , zrobiłem mini rozjazd plus parę szybkościowych strzałów ... musiałem się dotlenić ale ciężko było mi się dzisiaj zebrać prosto po 4h w samochodzie   ...

Kategoria szosa


  • DST 19.20km
  • Teren 19.20km
  • Czas 01:21
  • VAVG 14.22km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • HRmax 204 (100%)
  • HRavg 165 ( 80%)
  • Podjazdy 695m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB Marathon Karpacz

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 5

Wczoraj Wałbrzych , dzisiaj druga część planu czyli "legendarny Karpacz " . Miałem mieszane uczucia co do tego startu ale dobra jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B . Wczoraj po powrocie z Wałbrzycha zachaczyliśmy za Danielem po pakiet startowy aby dzisiaj nie było stresu , i taka sytuacja stoimy czekam 2-3 stanowiska a dzialo jedno bo reszta ucina sobie kolezenskie pogaduchy , dobra przemilczałem robie swoje , ale  dzisiaj w momencie kiedy przyjechałem po 8 na start i usłyszałem że org nie przewidział parkingów (ponoć info na stronie) a na stadionie nie można ,  niech pan jedzie na parking lidla albo biedrony to sie lekko zagrzałem , a jak  zobaczyłem że część aut startujących zostaje wpuszczonych na parking na statdion to się wqrwiłem i pomyślałem sobie , czy to impreza dla znajomych czy for all???no nic cosik miejsca żeśmy znaleźli i ruszyła machina przed startowa , po porannych bólach pleców i smarach ben gajem czułem się git , co prawda na rozgrzewce tęto nie chciało wchodzić na wysokie obroty ale nogi ładnie podawały , No nic przyszła pora na start . Ustawiłem się w środku ostaniego sektora (mój pierwszy start u Golony - taki życie)i grzczenie czekałem na start . W końcu miałem zobaczyć jak wygląda najprawdziwsze MTB w tym kraju , ruszyliśmy , sektory ida razem bez przerw,pierwszy podjazd pod Wang, od razu wyprzedzamy , przebijamy się z Danielem ,ostro do przodu , jestem totalnie zdziwiony słabym tempem , łykamy jak leci , myślę sobie co jest kaman ??? no dobra to kocówka oni moga tak jechać , ale jak dojeżdżam do Gołebiowskiego to jestem cały czas zdziwiony bo cały czas wyprzedzam a nie cisnę jakoś  super mocno bo wiem co mnie czeka, Daniel dokręca bo czuje się jeszcze lepiej i jak się później okazuje po2,5 km łapie drugi sektor:) , no nic jedziemy dalej wang i pierwszy zjazd  , w końcu las po pierwszy lajtowy zjeździe zaczyna się singlowy podjazd po kozeniach , kamieniach itp . ja od rau się wqurwiam bo ludzie jadący ( to za duże słowo ) na maszynach Bóg wie za ile , nawet nie próbują walczyć z trasą schodzą jak barany jeden za drugim , nie wytrzymuje zaczynam pytać czemu tak bez walki , spuszczają łby , rozumiem że można czegoś nie wjechać, sam nie jestem jakimś super technikiem ale ja mam zasadę że cisnę dopóty , dopóki nie stanę,uśliznę itp . a tam marsz żałoby , porażka , zachowują się jak by ktoś im wmówił że będzie trudno a oni się z tym pogodzili bez walki - jak dla mnie przykre ,odcikami butuje z nimi ale dalej wyprzedzam bo ciągną się jak smród... no nic takie refleksje mnie naszły ;) ,zaczynają się zjazdy , trudne nie powiem ale do zjechania , zjezdam wszystko , wyprzedzam dużo osób prowadzi , tu ich  rozumiem zdecydwonie , mają rodziny, pracę tu jest ryzyko , dla mne to mega fun i nakręcanie się jak mijam leżących/prowadzących  , łapie rytm , jestem w transie , nogi leciutkie , wszystko git, już wiem że mój organizm da radę ścigać się  dzień po dniu a to chciałem sprawdzić , dojeżdżam do rozjazdu mega/mini  bach na ostanim kamieniu wyjebało oponę , myślę sobie proszę zaklej się ale mleko tryska mi po nogach jak szalone - no way :) , szybki powrót do dętki , ratuje mnie gość z obsługi który szybko dmucha mi oponę swoją pompką , mówi spoko to początek jak  będziesz tak zjeżdzał to minesz jeszcze 300 osób ja na to że to nie Bike Maraton i tu nie ma 300 osób :) jadę dalej wiem że opona jest już przecięta ale tu nie walcze o generalkę i myślę sobie albo rybki albo akwarium cisnę dalej kolejny zjazd i znowu na samymkońcu snake , nie mam już dętki , na szczęście dobijam targu dętka za żela ,zmiana tym razem przód i dalej ogień , znowu wyprzedzam (będą mega foty ) tych którzy mnie minelii ,ale prawda jest taka że ludzie butuący zjazy tracą przerażliwie ,  jadę swoje kilka sztywnych hopek , wszytsko na sile , ego rośnie mijając ludziów jak by stali - plus startu z końca ;) , mijam bufet łapie izo -dorty był przyznaje ... i dalej ogień kolejna sekcja zjazdowa 90% idzie , kogoś zwożą , ja cisne sam się zstanawiam czy za bardzo nie ryzykuje , ale jestem w trasnie i jeb wyjebało tylną opnę , dziura na dwa palce= game over , uśmiecham się tylko pod nosem , i przecinam trasę próbując się zlokalizować ,idę km po czym widzę czerwony kask , białą czerwoną ramę - Daniel i śmiech też pociął oponę , też rocket srona masakra , później już tylko śmiech , lokalizujemy sięi walimy 7km z bucisza w kierunku mety , dochodzimy do mety dzwoni Jacek aby go zgarnąć po na 40 pociął oponę - kabaret ;)
Podsumowując , trasa super ,samo poczucie git , forma idzie ku dobremu , na BA  będę gotowy , dam radę , klimat średni, wydaje misię że  część ludziów myśli jacy to są zajebiście i opowiadają czego to oni nie przejechali (znaczy się przeszli ) na mtb  u Golony , zamiast jeździć rzeczy które będą jeździć a nie chodzić ;) oraganizacujnie co do uwg z początku też specjalnie nie ma się co czepiać .. Ja muszę bardziej zadbać o opony  bo : te już były wyjechne , nie byłe specjalne do bezdetek , a tamte sa wzmacniane gdzie trzeba ,  w tymtygoniu samawiam fajny zestaw i mam nadzieje e bedzie git , co do Karpacza na pewno wrocę bo fan miałęm taki jak wczoraj ,a uważma że przez pogodę to wczoraj nam dało  bardziej popalić ;)
ślad ze stravy bo na zmianach dętek wyłaczałem garniak i właczałem z opóxnieniem ...


Kategoria WyŚcigi MTB, MTB


  • DST 14.21km
  • Teren 14.21km
  • Czas 01:47
  • VAVG 7.97km/h
  • Podjazdy 392m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

rozgrzewka+butowanie po dnf

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0

Kategoria MTB


  • DST 51.33km
  • Teren 51.33km
  • Czas 03:13
  • VAVG 15.96km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • HRmax 193 ( 94%)
  • HRavg 176 ( 86%)
  • Podjazdy 1571m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

BM Wałbrzych

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 24.05.2014 | Komentarze 8

Pierwszy z serii górskich maratonów - Wałbrzych  - w końcu tu można obiektywnie stwierdzić w jakim miejscu się człowiek znajduje . Zjawiliśmy się parę minut po 9 i ruszyła cała machina przygotowawcza , po czym z Danielem zrobiliśmy rozgrzewkę robiąc praktycznie cały pierwszy podjazd,  do sektoru zjechaliśmy na styk (jakoś to ostatnio standard) i ustawiliśmy się na samym końcu , w między czasie zobaczyłem Ariela stojącego gdzieś na początku sektora ,  i start . Z racji tego że pierwszy podjazd mi bardzo pasował od razu zacząłem przesuwać się mocno do przodu , czułem się dobrze , byłem rozgrzany , jazda  sprawiała mi FUN a nie ból , leciałem sobie tak równym mocnym tempem do 4-5 km aż nagle przytrafiło mi się to samo co na xc w szczecinie puścił mi samozamykacz tylni , a po akcji w szcz ma fioła i dokładnie pilnuje aby zaciski były mocno dociśnięte , zjazd na bok , rower do góry kołami , łańcuch się zakleszczył  qrwy lecą u mnie pod nosem , walczę aby odklinowac łańcuch mam wrażenie że mijają minuty i wypredzają mnie setki osób ;) po chwili ogarniam temat i ruszam (po czasie na garniaku widze ze starcilem na tym 2,5 minuty , w sumie kosztowało mnie to tylko +-7 pozycji na mecie -życie) .Ku mojemu  zdziwieniu jestem obok Ariela którego minąłem na samym początku , myślę no to chłopaczyna nie wygląda za dobrze , coś do niego powiedziałem i pojechałem  dalej swoje , Ariel też tym razem mnie nie gonił i pojechał swoje i zaliczył dobry ścig , czego nie można powiedzieć o Marinie :) - sorry nie mogłem się powstrzymać ;)  . dalej robiłem co mam robić , przesuwałem się regularnie do przodu , noga dawała radę  ,  trasa dawała mi wiele przyjemności długi podjazdy pozwalały łapać równy rytm , a zjazdy wyszaleć się , wqrwiało tylko błoto prze które zaciągałem łańcuch ale taki jest te sport :) najlepszym momentem tego maratonu była dla mnie ściaka ze zjazdem gdzieś w połowie trasy , po takim ostrym singlowym podjeździe , jak dla mnie szał wpadłem na nia ogniem i nie miałem czasu myśleć więc przeleciałem ją pełną pizdą -  jak dla mnie dla tego odcinka warto było tam przyjechać , dalej to moja równa jazda , bez kryzysów im dalej tym bardziej zaczynałem podkręcać tempo , widać to nawet po między czasach , fajnie że znowu straczyło na końcówkę , kondycyjnie jestem dobrze przygotowany .  Rower na mecie nie wyglądał , nawet zastanaiwałem się na czym pojadę jutro Karpacz ale jak ogarnąłem temat w domu to wszystko git , super ścig , trasa dla mnie bomba ,  wypieprze te cholerne zaciski , jak montowałem rower na dach to przedni  też ledwo trzymał niby DT a takie G .  Zestaw bez dętkowy się  spisał , fajnie się trzymał i dawał dużą kontrolę na zjazdach ale  chwilę jeszcze potrwa zanim mu zaufam :)
Co do wyników to poniżej , jestem zadowolony , jutro Karpacz będzie się działo ...
Open 84/448
M2 25/92
Wygraliśmy drużynowo klasyfikację muszkieterów więc medal jest :)
działo się ;)

stary z końca, pełen luz ,a za winklem się zaczeło kasowanko :)

cdn ...

Kategoria WyŚcigi MTB, MTB


  • DST 8.36km
  • Teren 8.36km
  • Czas 00:37
  • VAVG 13.56km/h
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 24.05.2014 | Komentarze 0

Kategoria MTB


  • DST 9.28km
  • Czas 00:32
  • VAVG 17.40km/h
  • HRmax 183 ( 89%)
  • HRavg 125 ( 61%)
  • Podjazdy 205m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wprowadzenie wersja short

Piątek, 23 maja 2014 · dodano: 23.05.2014 | Komentarze 0

krótko miedzy burzami ,zlapalem 30 minutowe okno , potem znowu pompa.
Standardowo jedno konkret szarpniecie , chyba bedzie dobrze ;)
Dobrze miec dwa rowery przy takiej pogodzie ...


Kategoria MTB