Info
Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 34443.64 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.99 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Follow me on
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń2 - 0
- 2024, Grudzień3 - 0
- 2024, Listopad4 - 0
- 2024, Październik4 - 0
- 2024, Wrzesień7 - 0
- 2024, Sierpień9 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty4 - 0
- 2024, Styczeń10 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 4
- 2016, Luty18 - 0
- 2016, Styczeń32 - 7
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad17 - 0
- 2015, Październik15 - 25
- 2015, Wrzesień27 - 23
- 2015, Sierpień26 - 26
- 2015, Lipiec30 - 28
- 2015, Czerwiec26 - 18
- 2015, Maj25 - 39
- 2015, Kwiecień27 - 54
- 2015, Marzec25 - 21
- 2015, Luty34 - 12
- 2015, Styczeń34 - 17
- 2014, Grudzień33 - 20
- 2014, Listopad20 - 12
- 2014, Październik16 - 29
- 2014, Wrzesień25 - 35
- 2014, Sierpień25 - 24
- 2014, Lipiec30 - 30
- 2014, Czerwiec21 - 26
- 2014, Maj31 - 79
- 2014, Kwiecień30 - 50
- 2014, Marzec27 - 100
- 2014, Luty23 - 85
- 2014, Styczeń28 - 38
- 2013, Grudzień28 - 92
- 2013, Listopad15 - 26
- 2013, Październik7 - 10
- 2013, Wrzesień19 - 69
- 2013, Sierpień18 - 26
- 2013, Lipiec15 - 25
- 2013, Czerwiec19 - 68
- 2013, Maj20 - 88
- 2013, Kwiecień17 - 64
- 2013, Marzec20 - 47
- 2013, Luty23 - 40
- 2013, Styczeń5 - 5
- 2012, Grudzień4 - 7
- 2012, Listopad13 - 20
- 2012, Październik5 - 19
- 2012, Wrzesień12 - 28
- 2012, Sierpień14 - 20
- 2012, Lipiec11 - 36
- 2012, Czerwiec15 - 12
- 2012, Maj20 - 5
- 2012, Kwiecień3 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
WyŚcigi MTB
Dystans całkowity: | 2317.93 km (w terenie 2287.67 km; 98.69%) |
Czas w ruchu: | 131:28 |
Średnia prędkość: | 17.63 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.50 km/h |
Suma podjazdów: | 58552 m |
Maks. tętno maksymalne: | 204 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 184 (90 %) |
Liczba aktywności: | 48 |
Średnio na aktywność: | 48.29 km i 2h 44m |
Więcej statystyk |
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Miękinia Rejs ;)
Sobota, 8 kwietnia 2017 · dodano: 08.04.2017 | Komentarze 2
SIema ALL :DPo usilnych namowach Marcina postanowiłem przeprosić się z BS , może faktycznie kiedyś ktoś z potomnych poczyta te moje wypociny i na jego paszczy zagości uśmiehc lub ja na stare lata będę miał łatwiej wspominać :) ale ograniczę się tylko do stratów i na pewno nie będę klepał z łapy danych i zdjęć - wszystko jest na stravie :)
A więc po kolei :
- w tym roku skupiam się głównie na zrobieniu porządku z wagą - udało się zrealizować założony plan i bujam się w przedziale 75-77 , jak w ogólniaku 15,no dobra 17 lat temu :)
- zima dobrze przepracowana , mało roweru ale dużo biegania , biegówek , dwa tygodnie w hiszpie , przepał w Barlinku zrobiony ,waty jak pod butem jak krok temu tyle że osiem kilo mniej więc współczynnik watt/kg lepszy więć powinno być git .
Dobra koniec pierdolenia .
Rozgrzwka zrobiona ustawiam się dość wcześnie w 1 sektorze co pozwala mi na gdzieś 5-6 rząd. Standardowo śmiechy chichy z kuplami , ciągniemy łacha z gości który obok mnie kręci na rolce - niech mu będzie -PROS :) no w sumie ekipa zacna JBG2 , Huzar - sami amatorzy, full błota - będzie niezły wpierdol :)
Ruszamy , jak to na płaskim,maneta odkręcona na full i lecimy , początek to jak zwykle rzeźba ,tym bardziej że grabek wymyślił sektor 0 dla pierwszej 10 open dla facetów i kobitek , jak dla facetów ma to sens to kobity są nakrywane przez naz już na 1 zakręcie , niech puszczą je 10 minut wcześniej i będzie git .
Mimo że stałem blisko to i tak pierwszą dychę się przbijam , wszędobylski syf i błoto od samego startu nie ułatwia , dopiero na 10-11 km dobijam do pierwszej grupy , na budziku doprze powyżej progu ,nie będę ściemniał że dospawanie idzie mi lekko ,ostanie 20-50 metrów aby dojść kosztuje mnie na prawdę sporo ale jak dojezdzam do peletonu pikawa schodzi do poziomu 170-175. No to jedziemy ,jak to we miekini taras dzieli się na tą do singli, single i do mety .Napieramy przez pola łąki , ujebane błotem lasy , grupa się naciąga a każdy szuka dla siebie odpowiedniego pociągu aby nie zostać jak tak pizd... sam:)Ja również znajduje taki pociąg i leci mi sie zacni , jadę pierwszy z teamu ale na 20 km przchodzi mie Byczek ze dwa km dalej Sławo , zachęcają mnie aby pogonił z nimi ale nie daje rady złapać koła tych KONIRÓW , jadę swoje w pasującej mi grupie . Dolatujemy do singli , błoto mam już wszędzie , w oczach w uszach w d...łoniach:) . Wjeżdżamy na te pieprzone sigle , lubię techniczne akcję ale wrocławskie single nigdy mi nie leżały , zaczyna się rzeźba , na dodatek na małej tarczy zaczyna zaciągać mi lańcuch co powoduje że po dwóch akcjach gdzie prawie zerwałem łańcuch wszystkie ściany wbiegam , co wiąże się z tym że chłopaki z mojej grupy mnie najpierw przchodzą jak kaleczę poczym , kiedy ja tracę płynność miląc manetą i wskkując i zeskakując z roweru mi odjeżdzają . W między czasie wyrzuca mnie jeszcze z singla ,czytaj przyziemiam , może będzie foto z tego przysierocenia :) i wlokę się jak ta kosmiczna fleja do konca singal . Po singlach formuje się nam grupka 6-8 typa ale jak dla mnie jest za wolno , postanawiam trochę się powieśc poczym na 10 km przed metą wqrwiony na to jaki jestem drewniany w błocie i po zimię postanawiam porzegnać towarzycho co mi się udaje , jadę sobie swoje mająć na budziku 180+ ale żre dobrze , dojeżdżam do przecięcia z trasą mini , mam dwóch typów z mini na kolizyjnym kursie skupiam się na tym żeby w nich nie wjechać i nie wiem czemu skręcam w lewo zamiast lecieć prosto do mety , na szczęście koleś z obstawy trasy skumał i mnie zawołał , nawrotka i rura w kierunku mety , kosztowało mnie to niestety 1 miejsc , gość ucikł mi na 100 metrów i przykljkękolego z okulara na plecach , wqrwiłem się mocno na zaistniałom sytuację ale na dwa km do mety trzeba jehcac a nie myśleć,jadę full gaz ale typa do przede mną nie dojdę , jestem ugotowany już nieźle , wiem że Szymon wyjdzie mi z koła ale nogi mam już zalane kwachem , na budziku 190 + on wychodzi a ja mogę mu tylko krzyknąć jedź :D takie życie :)
ogólnie spoko , wpadam 32 open na 692 i 18 na 312 w kategorii , nie jest żle , kopyto jest , chłopaki z mojego pociągu wszycy w pierwszej 20 , na między czasach cały czs byłem 24-25 więc single zmaściłem :)
chyba zmienie napęd na jednoblat , już w zeszłym roku miałem problemy na syfiastych wyścigach z mała tarcza i szybką zmianą rytmu . Jak mam się przebujać na tym rowerku jeszcze ten sezon to chyba szarpnę się na sramowskiego eagla , jak ktoś zobaczy jakieś dobre prom niech daje znaka , tak jak rozmawiam z ludkami to 1x12 robi robotę :D
Zadowlony jestem :D !!!
jedno zdjęcie poglądowe jak mi łobuz wyszedł z koła:)
Kategoria WyŚcigi MTB
- DST 48.90km
- Teren 48.90km
- Czas 02:16
- VAVG 21.57km/h
- VMAX 78.50km/h
- HRmax 185 ( 90%)
- HRavg 172 ( 84%)
- Podjazdy 1421m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
BM świeradów
Sobota, 3 października 2015 · dodano: 07.10.2015 | Komentarze 9
Ostatni ścig w sezonie , walczyliśmy w dwóch klasyfikacjach drużynowych więc role zostały już rozdzielone wcześniej , ja z braku dwóch naszych głównych koni zostałem oddelegowany do zrobienia jakiś sensownych punktów na mega , trochę szkoda ale takie życie ;)ścig jak ścig ,start i meta trochę inaczej niż w zeszłym roku mniej podjazdu na starcie czyli czytaj większa spina na początku , tak też było tak się wszyscy pchali w jedynce że nie można było kierą ruszyć , no nic 3,2,1 gaz od samego początku do połowy podjazdu pod agrafkę trzymam główną grupę potem spadam i zaczynam jechać swoje aby nie strzelić formują się mniejsze grupy , ja jadę w 10-12 osobowym naprawdę zacnym towarzystwie chłopaków z gomoli, okulara cz votum , dobry gaz idzie ale trzymam się w grupie , na szutrówce pod cichą równie ciągnę grupę kasując dwóch uciekających , niestety chłopaki pod stacha tak zaciągają że strzelam i jadę swoje , jazda specjalnie się nie klei od początku -czuć jesień w nogach , pod wysoki wjeżdżam nie tak szybko jak bym chciał ale na zjeździe już daje czadu , na szutrach jest już w miarę zaczyna mi się jechać git , żałuje że nie jadę giga ale za to postanawiam się zagiąć , kasuje na koło siada mi koleżka z m4 , sporo kasujemy ale gość cały czas się wiezie ale wybaczam -jest dobrze pościerany po dzwonie , ostatni dłuższy zjazd prawie u mnie pod domem więc idę jak wściekły , nawrót i podjazd pod czeszkę mam moc kasuje z 4 gości plus tłumy z miniaka , ale fajnie idzie ostani zjazd doping rodziny i 200 metrów podjazdu , wstaje ostro w bloki przecież liczy się każda sekunda - koniec = koniec sezonu :)- faktycznie jednego koleżkę porobiłemo 1 s ;)
open 44/556
m3 14/222
w sumie git , z megowców najlepiej z temu :)
3 miejsc w drużynach open obronione
w muszkieterach spadam na 3 , koleś pomylił sektory i dostał 45 minut kary co spierdoliło nam generalkę - nie będę tego komentował, już mi przeszło :)
potem bal i szeroko pojęta integracja , oj strasznie potańczyłem , mamy środę a ja dalej odczuwam trudy tej nocy ;)
podium za Gracka co na saksach:)
za rometami i VW wstydu nie ma ;)
Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 38.90km
- Teren 38.90km
- Czas 01:21
- VAVG 28.81km/h
- VMAX 56.00km/h
- HRmax 192 ( 94%)
- HRavg 177 ( 86%)
- Podjazdy 451m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Jakuszycki łogórek
Sobota, 26 września 2015 · dodano: 26.09.2015 | Komentarze 5
Rowerowy bieg piastów czyli MTB w wersji poznańsko-wrocławskiej ale dobra takie wyścigi są fajne bo organizacyjnie to naprawdę wysoki poziom (pakiety , nagrody , zaplecze, bufety ) a wbrew pozorom zawsze znajdzie się paru harpaganów z którymi można się pociąć , tak też było i tym razem .Co do trasy to same szybkie szutry , płasko , parę hopek , jeden dłuższy podjazd . 3,2,1, start :
Ustawiam się z Dyńkiem w pierwszej linii , niby start szeroko ale zaraz się zwęża , na szczęście start mam dobry i na zwężkę wpadam na 3-4 pozycji , potem lecimy dużą grupą w kierunku cichej równi , dla mnie zawolno , robi się nasz duża grupa , tempo za słabe czyli wiadomo będzie szarpanie , nie lubię ;) , no nic winkiel w lewo i faktycznie mój sąsiad zaciąga , ja jakoś zostaje niefortunnie ,za gościem który puścił koło i 8-9 mi odjeżdża , nic zaginam się jak mogę i dochodzę na solo główną grupę na orlim , jedziemy tak chwile ale mi jest za wolno wole jechać mocniej a równiej , niż szarpać , tak sobie jedziemy i wiem że na jedynym dłuższym podjeździe będzie gaz , czyli zostanę , wpadam na pomysł aby w takim razie szarpnąć na równym , potem będę jechał swoje , oni mnie złapię i jakoś ta strata się zbilansuje , no to zaciągam , trochę zyskuje ale mało , dochodzi mnie KOŃ Sławek z XTR i w sumie się zjeżdża , no ale przez 1-2 km byłem pierwszy - bezcenne ;) zaczyna się podjazd i szarpanie , trzymam na siłę tempo grupy ale jak budzik pokazuje 190 zaczynam się gotować , trzymam , trzymam i strzelam , tak mnie odcina że jeszcze w tym roku aż tak mnie nie zgieło ;D dwa zęby wyżej i włączam tryb piknik , główna grupa mi odjeżdża - taka lajfa , szczerze jestem tak ujechany że odechciewa mi się dalszej jazdy , na szczęście po 3-4 minutach odżywam i postanawiam jechać swoje , dochodzę jeszcze jednego koleżkę przed końcem pierwszej rundy i lecimy razem , jadę swoje , dochodzi nas jeszcze dwóch chcą poprawić ale siadamy na koło i jedziemy zgodnie praktycznie całą drugą rundę , nie szarpie jadę swoje , na końcówce podjazdu jeden z kolegów atakuje ale ja cię koleżko tutaj nie puszczę tym bardziej że wiemy że tniemy się o pierwszą dychę , siadam i jadę na kółku , towarzysze szykują się do finiszu , wstają w blokach , ja spokojnie czekam i kasuje towarzystwo na końcówce ;) nieźle jestem ujechany :) to był najkrótszy czasowo mój ścig w tym sezonie ale tempo zrobiło robotę ;)
open 9/ 169
M3 3/68
więc nawet pucharek się trafił :)
Daniel 4 open , 3 Sławek z Xtr , 2 Krzysiek Baran , a goli Rafał Alchimowicz więc raczej w czubie przypadku nie było ...organizacyjni 5+
Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 49.20km
- Teren 49.20km
- Czas 02:15
- VAVG 21.87km/h
- VMAX 67.00km/h
- HRmax 189 ( 92%)
- HRavg 177 ( 86%)
- Podjazdy 1064m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
BM Polanica
Sobota, 19 września 2015 · dodano: 21.09.2015 | Komentarze 2
Końcówka sezonu a ja co sobota ścig - trzeba się przed zimą nacieszyć ;)
Tak się złożyło że straciliśmy do końca sezonu swoje dwa najmocniejsze konie Gracka (TOP 10 open mega) i Anetę (TOP 3 open mega) a że mamy szansę na dwa pudła w generalkach teamowych trzeba było rozdzielić rolę . Team order i mam jechać mega - nawet mi to rękę bo chce powalczyć o pierwszy sektor na wrocław w przyszłym sezonie , w tym roku byłem za słaby aby utrzymać tempo czuba we wrocku ale na kwiecień będę gotowy ;)
Fakt faktem nie wiem po co nam puchar w muszkieterach zwanych kategorią dla emerytów i rencistów (najmniej prestiżowa z 3 drużynówek ) bardziej trzeba zaginać w Open gdzie mamy szanse na pudło za rometami i volkswagenem - no ale puchar dla sponsora to puchar dla sponsora - nie będę się spierał ;)
No nic co tu dużo pisać o samym ścigu , trasa jak co roku do dupy , może 3-4 fajne techniczne sekcje reszta to szutrowe autostrady gdzie leciało się pod cztery dychy . Plan na ścig to ogień od początku do końca albo się uda albo skończy się spektakularną bombą, no to poszły konie po betonie :) pikawa od razu 180+ ale nie zatyka więc cisnę co mogę pod nogą po 5-6 km wjeżdżamy w las jakiś to podjazd nazwijmy go nawet technicznym koreks , masakra II sektor i ludzie mają problem żeby to wjechać - żena , nic lecimy dalej , na 12-13 dochodzę chłopaków z jedynki a startowali 1,5 minuty przed nami wiem że jest dobrze no ale przyjemnie nie jest , nogi pieką , pikawa wali 182-189 ale jadę ;) mijam Daniela któremu to nazwijmy to średni idzie , próbuje go motywować standardowym "kopem w dupę " ale nie zwalniam bo chłopaki zaczynają szarpać , nic, nie ma kalkulowania jak na giga typu niech jadą jest co jechać kilometrów jeszcze dużo tylko żeby w kierę, ząbek niżej na kasecie i ogień !!! na pierwszych 25 km łapiemy 700- 800 metrów up , potem już jest płasko więc dajemy pod 4 dyszki , non toper . na 25-27 km czuje że już się kończę , mówię do siebie - jak to qrwa to już ???:D szybko baton dalej żel i izo , mija 5-7 minut strasznego cierpienia , trochę zostaje , ale odżywam i zaczynam gonić , dochodzę moją grupę , wjeżdżamy w fajny techniczny teren i tam mówię chłopaką adios - zostaje jeden , dalej ciśniemy , jak techiczny zjazd dochodzę 6 gości , meta blisko , wpadamy a tam błoto jak skórwysyn, droga po leśnej zrywce , chłopaki robią piruety , ja mam TORO stworzone na taki warun , po prostu puszczam heble i się rozstajemy :) końcówa to zjazd lecę jak opętany mam taki flow , na stravie łapię się nawet w 10 :)
Meta - w końcu :)
Open 33/421
M3 15/ 173
Najlepszy mój wynik w BM czyli coś w tych nogach zostało ;)
Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 41.50km
- Teren 41.50km
- Czas 02:30
- VAVG 16.60km/h
- VMAX 73.00km/h
- HRmax 186 ( 91%)
- HRavg 173 ( 84%)
- Podjazdy 1581m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
BM Myślenice
Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 7
Raz udało się nam dotrzeć do Myślenic jak ludzie , nie dość że dzień wcześniej to jeszcze w okolicach godziny 14 i na dodatek z żoną - normalnie full opcja . Pozwoliło to na dobry długi sen choć chętni byli aby coś dziabnąć profilaktycznie w ramach szeroko pojętej integracji ja ograniczyłem się do jednego żywca który w normalnych okolicznościach jest dla mnie obrzydliwym piwskiem ale tam smakował zacnie ;)Co tu dużo pisać , miałem coś do udowodnienia tej trasie po tym jak w zeszłym roku upodliłem się tu strasznie , nastawienie bojowe , założenie oczywiście giga czyli wg orga 2300 UP , niby standard ale na 60 km 2300 do góry = niezłe konty . No nic lecimy , początek , mocno ale z zapasem , odkąd spadłem do II sektora dużo lepiej wchodzę w ścig , wolę jechać w czubie II niż spływać z jedynki i za wszelką cenę się zaginać za Batkami czy innymi Czarnotami ;) Pierwszy podjazd wchodzi gładko , jakieś tam 5% których nie czuć , szybki zjazd i zaczyna się to po co tu przyjechaliśmy , czyli pierwszy kilometrowy odcinek płyt średnio 9% tu już przeszedł dreszczyk , nic lecimy jakieś tam zjazdy i startujemy na znienawidzony przeze mnie podjazd po płytach 1300 metrów średni 16% momentami pod 24%, normalnie miałem wrażenie że mam zaciśnięty tylni hamulec , cad rzędu 50-60 masakra cierpiałem strasznie ale o dziwo dużo tam nie straciłem , potem dalej do góry na 16 km mijam Czarnotę , dalej Antosza śmieje się ze niezły gaz idzie jak już na 16 km ich robię :D oni oczywiście defekt ;) patrze na budzik a tam już grubo powyżej 1000 m UP , myślę sobie za jakie grzech mam jeszcze raz jechać te betony , na szczęście wjeżdżamy w teren , jedzie mi się dobrze , nawet bardzo dobrze , dużo zyskuje , w tzw terenie widać że po sudetach i moich domowych czerwonych szlaczkach technika poszła level UP , trafia się w końcu jakiś porządny techniczny zjazd mijam tam grupę 8-10 butujących ludziów , bufet, za nim ściana podjazdu i dalej gaz , znowu pojawiają się myśli że nie chce mi się drugi raz rzeźbić po tych cholernych płytach , czuje że mogą być skurczę, że za mocno dałem sobie we wtorek i jeszcze czuje nogi , wyobrażam sobie siebie jak spadam z roweru z ze skuraczami na tych betonach :) - psycha działa;) -poza tym żona na mecie, gdzie ja będę się pałował , swoje w tym sezonie przejechałem , generalki nie robię , dam dobre punkty w muszkieterach , widzę same pozytywy z przejechania MEGA ;) - zapada decyzja , podkręcam tempo , jadę mocno , z nastawieniem że jak boli to ma boleć na ostatnich 10 km tylko kasuje , nikt mnie nie przechodzi nawet nie łapie koła , na zjazdach na dzikusa wpadam na metę ale czy ujechany ???mówię sobie że dobrze zrobiłem ale niedosyt jest ;) Dla mnie trasa totalnie nudna , typowa siłówa na przeoranie , patrząc na pętle giga to na każdej rudzie tysiak up , chłopakom wyszło 2600-2700 na 62 km Grabek podawał 2300 (chyba pierwszy raz było więcej ale za to ile ;)) , to już hard , technicznych odcinków było bardzo mało , jak czytam że to taka techniczna trasa to mam wrażenie że jechaliśmy dwa różne ścigi ale dobra to może ja jestem skrzywiony . Wynikowo
Open 48/409
M3 15/156
tym samym z przypadku na totalnie nie pasującej mi trasie zrobiłem najlepszy wynik w historii moich startów w BM na mega - bywa ;)
pojechałem 40 minut na tej samej trasie szybciej niż w zeszłym roku więc można powiedzieć że jakoś tam się zemściłem , do fakt że wyścig był szybszy (poziom??, warunki??) zwycięzca pojechał 15 minut szybciej niż przed rokiem , ale ja straciłem do niego już nie godzinę tylko 30 minut więc progres jest jakby nie patrzył :)
Trzeba przyznać że takie ściany dalej mnie upodlają , to jest problem wagi , ważę w granicach 8 dych w przyszły roku mam zamiar zejść do 73-75 i tak już zostać to może odczuje .
Motywacja po etapówce trochę siadła ale to było do przewidzenia , ważne że jest dalej radość zjazdy . W ramach kary za mega ukarałem się grzywną pięciu browarów co zostało zaakceptowane prze Team a nawet jak na prawdziwych kolegów przystało nie pozwolili mi samemu cierpieć i odbyli karę razem ze mną wspólni ;)
Drużynowo to był dla nas to był dobry ścig chociaż widać że większość jest już trochę zmęczona sezonem -9 5% teamu jechało jakąś etapówkę ...
aaa i moja żona wypełniała kupony do tomboli dla teamu , na cztery wrzucone przez nią cztery wzięły ;) ja wylosowałem taką oto pompiczkę )
Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 83.00km
- Teren 83.00km
- Czas 04:12
- VAVG 19.76km/h
- VMAX 65.00km/h
- HRmax 167 ( 81%)
- HRavg 151 ( 74%)
- Podjazdy 2158m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
sudety mtb challenge etap 6
Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 1
opis i foto z etapów w osobnym wpisie (teraz sama statystyka Open 56/151 w M1 48/104 ) jak się ogarnę bo na razie jest tak : Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 74.40km
- Teren 74.40km
- Czas 04:12
- VAVG 17.71km/h
- VMAX 60.00km/h
- HRmax 175 ( 85%)
- HRavg 156 ( 76%)
- Podjazdy 2160m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
sudety mtb challenge etap 5
Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0
opis i foto z etapów w osobnym wpisie (teraz sama statystyka Open 66/160 w M1 47/108 ) jak się ogarnę bo na razie jest tak : Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 52.30km
- Teren 52.30km
- Czas 03:23
- VAVG 15.46km/h
- VMAX 67.00km/h
- HRmax 174 ( 85%)
- HRavg 156 ( 76%)
- Podjazdy 1857m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
sudety mtb challenge etap 4
Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0
opis i foto z etapów w osobnym wpisie (teraz sama statystyka Open 67/162 w M1 60/106 ) jak się ogarnę bo na razie jest tak : Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 68.60km
- Teren 68.60km
- Czas 04:31
- VAVG 15.19km/h
- VMAX 61.00km/h
- Podjazdy 2234m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
sudety mtb challenge etap 3
Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0
opis i foto z etapów w osobnym wpisie (teraz sama statystyka Open 63/158 w M1 52/109 ) jak się ogarnę bo na razie jest tak : Kategoria MTB, WyŚcigi MTB
- DST 68.10km
- Teren 68.10km
- Czas 03:53
- VAVG 17.54km/h
- VMAX 69.00km/h
- HRmax 174 ( 85%)
- HRavg 159 ( 77%)
- Podjazdy 2021m
- Sprzęt Trek 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
sudety mtb challenge 2 etap
Wtorek, 28 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0
opis i foto z etapów w osobnym wpisie (teraz sama statystyka Open 54/162 w M1 45/112 ) jak się ogarnę bo na razie jest tak : Kategoria MTB, WyŚcigi MTB