Info

avatar Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 34088.19 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barblasz.bikestats.pl






  • DST 76.10km
  • Czas 03:05
  • VAVG 24.68km/h
  • HRmax 179 ( 87%)
  • HRavg 154 ( 75%)
  • Podjazdy 1324m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po burzy

Środa, 11 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 4

Dziwny to trening wyszedł ,  nogi ciągle krzyczały daj dwa, trzy ząbki  niżej, deptaj , deptaj , a pulsometr szalał, przy mocniejszym depnieciu od razu szedł na 165+ a jak tylko odpuściłem, zjazdy , proste itp potrafił bardzo szybko spaść do 110 , dziwne , straszny rozstrzał , sądzę że to wynik przerwy i duchoty . Średni puls pokazuje że było dość mocno a ja czuje że nie było , czułem sie jak na wycieczce , odpuszczałem , zwalniałem aby pilnować pikawy , nie lubie takiej jazdy . dobrze że chociaż parę metrów do góry wyszło ;) ale szału nie ma . Wstrzeliłem się w wyjazd po burzy więc przez chwilę bylo bardzo rześko po godzinie znowu zaduch ....
Kategoria szosa



Komentarze
barblasz
| 19:55 czwartek, 12 czerwca 2014 | linkuj no to faktycznie nie fart , trzymam kciuki aby się jakoś poukładało , ja zazwyczaj latem też mam w huk roboty ale jakoś udaje mi się to teraz wszystko poukładać w zeszły roku BA czasowo był nie osiągalny , no i mam w jednym Wilkom przewagę nad Tobą - brak dzieci ;)
birdas
| 15:38 czwartek, 12 czerwca 2014 | linkuj Sorry, za te kilka enterów ale roczna córka mi chlasnęła w klawiaturę i się opublikowało ... :/
birdas
| 15:36 czwartek, 12 czerwca 2014 | linkuj Fajnie, że dajesz radę trenować ... ja też dawałem, a teraz wszystko się pieprzy. Opłacony BA w styczniu i nie do ruszenia już niestety jest w konflikcie z wyjazdem do pracy we Wrocku (6-11 lipca). Nawet poszczególne etapy mogą się skończyć, że po dojechaniu na metę będę gibał do pracy (spróbuję to wykonać wcześniej kosztem ewentualnych treningów przed pierwszym etapem). W najbliższych 5-ciu dniach jakikolwiek trening z mojej strony też będzie totalnym cudem. Życie ... . :(




+
DaruS
| 20:33 środa, 11 czerwca 2014 | linkuj Dziś wogóle jakiś dziwny dzień, mnie zabrakło energii tak że musiałem usiąść do rowu :P a przejazd był raczej na luzie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!