Info

avatar Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 34088.19 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barblasz.bikestats.pl






  • DST 51.41km
  • Teren 51.41km
  • Czas 04:04
  • VAVG 12.64km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • CAD AVG 12.0°C
  • HRmax 192 ( 94%)
  • HRavg 164 ( 80%)
  • Podjazdy 1070m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

BM Zdzieszowice (pierdziszowice)

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 16

No i stało się pierwszy w sezonie Grabkowy maraton . Prognozy się niestety sprawdziły i ostro napierniczało deszczem . Po kolei .
Dojazd na maraton planowo, potem rozgrzewka i ustawianie się w sektorach . Mimo iż ustawiłem się 10 min przed startem na trasę ruszyłem cały mokry . Początek w moim wykonaniu mega dobry, podjazd pod św. Annę asfaltem więc lecę sobie piecem z blatu i szybko przeskakuje z 4 do 2 sektora, myślę sobie bedzie nie źle a tu po 5 km wjazd do lasu i się zaczeło . Zwężka ,singiel i korek, mówię spoko zaraz się rozjedzie , jak ruszaliśmy koleś wsadził mi bloka w szprych , ale bez większych szkód udało się jechać dalej, później zaczęłą się masakra błotna takiej ilości błota to ja nie widziałem, tzw wyścig zaczął bardziej przypominać kąpiel błotną, większość podjazdów była robiona z buta, ludzie padali jak muchy czy to na zjazdach czy na podjazdach a słynne juz przejazd przez "pole ryzowe" to była hardkor - na pierwszej pętli było tyle tego gówna że koła nie chciały się toczyć i prowadząc (!!!) rower po lekkim spadzie trzeba było wybierać syf aby kolo sie toczyło, o tym że było slisko niech świadczy fakt że defender orgów zsunął się w pole a co qrwa my rowerzyści mielismy robić ?? ja próbowałem nieść ale waga bika skoczyła chyba do 30 dych:-) tak wygladała dalsza część wyścigu , po tym cholernym polu zacząłem myśleć czy nie pojechać mini,wynik był by przyzwoity ,sprzęt trochę oszczędzony, i skończyły by się gleby których nie wiem ile zaliczyłem ale adrenalina nie pozwoliła mi ich odczuć ale stwierdziłem że nie po to tłukłem się 300 km aby przjechać jakieś marne 27 km. Więc skręciłem na mega mówiąc sam do siebie że jestem debilem bo dzisiejsza jazda ze ściganiem bynajmniej dla mnie nie miała za wiele wspólnego , nie długo potem na 30 km zobaczyłem że mam mało powietrza stanąłem dopompować, przejechałem później jakiś 1 km i musiałem zmieniać, takie życie. W tym momencie wyścig dla mnie się skończył i po wymianie starałem się cały dotrzeć do mety, jakoś strasznie się nie napinając . Podsumowując : noga podawała nie źle , progres jest widoczny i to mocno, technika jazdy w takich warunkach do poprawy , trasa jedna wilka błotna lawa , nie pamietam kiedy ostani raz jechałem/szedłem 50km 4 h . Warunki dobrze dały po dupie bardzo dużo ludzi nie zmieściło się w limicie czsu na mega (pojechało tylko 256 /giga -21 /mini 770). Jestem zadowolony że poradziłem sobie w tej masakrze, lubię trudne warunki ale to było przegięcie , szkoda troche sprzętu po ostaniej wizycie w serwisie nie ma śladu. siedząc teraz przy piwku wykompany i ogrzany widzę że jestem dobrze ujechany, udeptany , poobijany i podrapany:-) ale zadowolony i wcale mnie to nie zniecheciło do dalszych startów w MTB!!!
P.S o pasta party i organizacji PO nie piszę- BRAK SŁÓW...
Gdyby nie kapeć było by z 30 miejsc wyżej ale taki jest sport i na pierwsza setę tez by brakło ...
OPEN mega 140/256
M2 mego 43/63

Polski biały murzyn :

Kategoria WyŚcigi MTB, MTB



Komentarze
widmo
| 20:19 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Po średniej i zdjęciu mniemam, że musiało być naprawdę grubo :) Pozdrawiam.
widmo
| 20:18 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Po średniej i zdjęciu mniemam, że musiało być naprawdę grubo :) Pozdrawiam.
birdas
| 19:57 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Widzę, że z muzyczką pociskasz maratony :)) :
http://new.mtbkrapkowice.pl/wp-content/uploads/2013/05/IMG_0965.jpg
birdas
| 19:48 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Jasne, że trzeba mierzyć wysoko - najwyżej się nie uda. Ja też wierzę, że zmieszczę się w setce OPEN na chociaż jednym z maratonów.
Jeśli chodzi o serwis to jakoś sobie sam daję radę. W starym rowerze w zasadzie wszystko robię sam - konstrukcja oparta v-brake''ach jest prosta. Potrafię też wymienić korbę, łańcuch, kasetę, koła, linki, wyregulować przerzutki itp. więc z wyjątkiem sytuacji z czerwca 2012 kiedy poszły uszczelki w amorku i olej wypłynął to nie potrzebowałem żadnej interwencji z zewnątrz.
Nieco gorzej jest z nowym rowerem - tam już kilku rzeczy bym nie zrobił, ale też jak na razie nie miałem takiej potrzeby (no może dwa razy w kwestii rozkręcenia wahaczy w ramie i odpowietrzenia hamulców). Nawet z takiej sytuacji potrafiłem sam wybrnąć:
http://maratony.zsem.pl/images/23 lipca 2011/33.jpg
Aktualnie nowy rower mam dość poważnie "unieruchomiony" i przy takim zaangażowaniu z mojej strony to raczej w tym sezonie go nie naprawię (może na wakacjach się tematem zainteresuję).
Te kilka razy co byłem zmuszony skorzystać z pomocy "z zewnątrz" to albo to był mój kolega Grześ, albo serwis Giant''a na Pijarskiej. Możesz raz spróbować powierzyć im rower, ja z tego co mi robili jestem zadowolony.
barblasz
| 19:14 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj pożyjemy zobaczymy:-)ja postaram się trzymać planu i zobaczymy co z tego wyjdzie:-) prawda jest taka że na BM pierwszych 50 gości na dystansach to prawdziwe wycinaki którzy nie wiele różnią się od zawodowców(część lata z licencjami) ale trzeba mierzyć wysoko to jest tylko sport i wszystko może się zdarzyć:-) co do sprzętu to napęd doprowadzony do stanu używalności , ale klocki nowe założone w piatek przed BM nie istnieją łącznie ze :haczykami" , rower po czyszczeniu wcale nie hamuje...Marcinie gdzie serwisujesz rower ???ja korzystam z usług gościa z lubania ale wygodniej by mi było jeździć do jeleniej, polecisz coś???
birdas
| 18:08 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Bartku bez startu z sektora 2 to chyba możesz zapomnieć o pierwszej setce w OPEN. Jeśli pozostałe maratony będą suche (albo chociaż nie w takim błocie jak ten) to moim zdaniem miejsca w OPEN już nie poprawisz. A wynika to z prostej zależności o której napisałem. Więcej startujących to niższe miejsce. W Zdzieszowicach wiele osób odpuściło dystans MEGA - takich osób co zawsze jeżdżą MEGA i będą w przyszłości przed Tobą. Z moich kolegów żaden nie ukończył (lub nie pojechał) MEGA - szok !! A jak pojadą to wielu będzie przed Tobą. Na liście osób co nie ukończyły maratonu są takie nazwiska jak: Galman, Czech, Werda ... i wiele innych, a każdy z nich ma na koncie zwycięstwa w swoich kategoriach wiekowych.
Jestem pewien, że na 100% wynik punktowy (301 pkt) poprawisz i to już w najbliższym maratonie, ale miejsca w OPEN raczej już nie (no chyba, że pojedziesz Wrocław i będziesz miał na tym etapie drugi sektor).
Ale obym był w błędzie ... kolejne starty pokażą kto miał rację w swoich "wróżbach".
P.S.
Oglądałem fotki i jestem pełen podziwu, że w takim błocie nie zjechałeś na mini.
maccacus
| 16:15 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Dla mnie kosmos! Gratuluję Bartku bo prawdziwy z Ciebie kolarski gladiator! Masz charakter...
James77
| 14:07 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj gratulacje za walkę, się działo...
slimak84
| 13:01 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Najważniejsze już masz, uśmiech na twarzy po wyścigu!:) Gratulacje i Pozdrawiam.
barblasz
| 09:46 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Pisze o open mega, moim zdaniem setka jest w zasięgu na pierwszym pomiarze łapałem się w w granicach 180-200 miejscach na wszystkich dystansach(normalnie 40%mini,40% mega , 205 giga) więc wychodzi jak w mordę strzelił 1 seat:)później przygody i wyszło jak wyszło, powiem szczerze że moje miejsce jaj nie urywa ale za wiele osób to mnie nie objechało, to ja raczej byłem tym goniąco wyprzedzającym . Oczywiście wynik zależy od sektora,szczęścia i km w nogach, może nie w tej kolejności . Marcin sam wiesz że przy tej ilości ludzi nawet tak jak ja teraz (4sektor) to jest daleko. Na szczęście robię to 4fun i wynik nie jest dla mnie jakimś mega ważną rzeczą ale plan na ten sezon jest taki aby mieścić się pierwszej secie i zamierzam się go trzymać:-)
birdas
| 09:24 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Bartek piszesz o miejscu w OPEN na Mega ? Bardzo jestem tego ciekaw bo dla mnie (patrzac realnie) setka jest w kwestii marzen. Popatrz na swoj wynik - dojechales w drugiej polowce osob jadacych MEGA. Gdyby bylo sucho MEGA pojechaloby 400-500 osob wowczas bez kapcia walczylbys o druga setke.
barblasz
| 07:32 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj w normalnych warunkach pierwsza seta spokojnie do złapania, pięćdziesiątka w zasięgu ale wydaje mi się że trzydziestka raczej nie osiągalna w tym sezonie...
Tomq74
| 23:51 sobota, 11 maja 2013 | linkuj Gratulacje za wytrwałość i ukończenie. Widać że lekko nie miałeś ale w sumie po to stajemy na starcie żeby się zajechać i wytarzać w błocie a reszta to walka o złote gacie ;) Żeby tylko te defekty tak nas nie mordowały to by było zajebiście ale co poradzić...chyba taki sezon awaryjny. Jak oceniasz poziom kondycyjny grupy finiszującej w tym cyklu? Są w zasięgu ?
birdas
| 20:36 sobota, 11 maja 2013 | linkuj Fajna zabawa, chociaż z perspektywy kosztów osprzętu itp. to może lepiej było nie jechać. Napisz ile Cię teraz będzie kosztowało doprowadzenie roweru/napędu, hamulców itp. do stanu użyteczności. Ja dalej czekam na swój pierwszy start ... :)
Gratulacje !!
Bodi-removed
| 19:54 sobota, 11 maja 2013 | linkuj Super fota,graty,pniesz się w górę!!!!!!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!