Info

avatar Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 35892.86 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.21 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barblasz.bikestats.pl






  • DST 83.52km
  • Czas 03:30
  • VAVG 23.86km/h
  • VMAX 71.00km/h
  • CAD AVG 25.0°C
  • HRmax 189 ( 94%)
  • HRavg 166 ( 83%)
  • Podjazdy 1502m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Izerskie ,,do okoła" -czyli mała tarcza najlepszym przyjacielem jest;-)

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 8

Korzystając z krótkiego pobytu na dolnym śląsku postanowiłem strzelić rundę nie jechaną przeze mnie od stu lat. Zresztą zawsze robiłem ją tylko na MTB. Zaczęło się hardkorowo bo startując z pod domu zawsze ma zdrowo pod górę . Pierwsze 1500 m góra między 5 a 12%. Nie powiem lekko mnie przytkało w końcówce, w pewnym momencie zastanawiałem się nawet czy nie nie braknie mi przełożenia . Nawiasem mówiąc była to moja pierwsza góra zdobyta na szosie. Tak jak w Szczecinie nie używam nigdy małej tarczy tak tu była ona moim głównym ,,towarzyszem''. Trasa bardzo malownicza, kilka fajnych podjazdów (szczególnie pod Jizerkę od Hejnic 10 km serpentyn -można się poczuć jak w alpach:-)). Jechało mi się mega sympatycznie . W harahovie mały kryzys , ale zatankowałem cukier i izotoniki na Polanie Jakuszyckiej i ostatni mocniejszy podjazd pod Zakręy Śmierci poszedł nawet gładko. Wnioski : MtB nic nie przebije:-) ale góry na szosie to jest coś.

Ciekawy wykres:-)





  • DST 71.24km
  • Czas 02:25
  • VAVG 29.48km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • CAD AVG 22.0°C
  • HRmax 190 ( 95%)
  • HRavg 166 ( 83%)
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypacanie kaczora..

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 3

Kto rano nie wstaje ten wpi.... od wiatru solo dostaje:-)Tak coś czułem że zrodzi się wieczorem jakiś szybki plan wspólnego wyjazdu. Niestety miałem wczoraj tzw sąsiedzki wieczór włoski z dużą ilością wina i jak odczytałem wiadomość o 2 w nocy stwierdziłem że choćbym pił kawę i oblewał się zimną wodą do 7 rano nie dam rady się zreanimować. Trudno może następnym razem. Po warzywieniu się do 13 postanowiłem się jednak ruszyć. Najpierw jednak walczyłem z ustawieniem przedniego koła, od jakiegoś czasu obciera mi o klocki muszę rozpinać hamulce, za cholerę nie mogę osadzić koła tak aby było idealnie . Wydawało się że jednak się udało. Ruszyłem . Do dobrej cierpiałem strasznie- cierp ciało ja chciało:-). Nie byłem w formie ale aż tak cięzko??? -coś mi nie pasowało i oczywiscie okazało się że kolo obciera - znowu !!! Rozpiąłem hamulec i dalej jakoś poleciało . Od Loknitz do krackowa jechało się nawet bardzo sympatycznie za to ostanie 15 km miałem centralnie w ryja.Wróciłem nie źle ujechany. Dalej nie mogę wpasować koła aby było dobrze , nie jest specjalnie scentrowane,nie bije ktoś ma jakiś pomysł co może być nie tak??


  • DST 53.75km
  • Czas 01:47
  • VAVG 30.14km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • CAD AVG 18.0°C
  • HRmax 188 ( 94%)
  • HRavg 169 ( 84%)
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót na szosę

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · dodano: 13.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj po urlopie, remoncie i różnych cudach udało się w końcu zakręcić nogą na szosie. Machnąłem moją podstawową pętle, wiatr trochę wqrwiał ale ogólnie po kilkudniowej przerwie wyszło ok. Czas powrócić do regularnych treningów


  • DST 21.42km
  • Czas 01:15
  • VAVG 17.14km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • HRmax 168 ( 84%)
  • HRavg 200 (100%)
  • Podjazdy 552m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Garda dzień 4

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 0

jak wcześniej


  • DST 24.46km
  • Czas 01:36
  • VAVG 15.29km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • HRmax 166
  • HRavg 191 ( 95%)
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Garda dzień 3

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 0

jak wcześniej


  • DST 28.19km
  • Czas 01:55
  • VAVG 14.71km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • HRmax 163 ( 81%)
  • HRavg 197 ( 98%)
  • Podjazdy 721m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Garda dzień 2

Piątek, 3 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 0

jak wcześniej


  • DST 24.11km
  • Teren 24.11km
  • Czas 01:32
  • VAVG 15.72km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • HRmax 195 ( 97%)
  • HRavg 165 ( 82%)
  • Podjazdy 570m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Garda dzień 1

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 4

I tyle:-)




W tym roku udało się skoczyć na parę dni nad jezioro Garda. Zabrałem mojego potwora i zamierzałem trochę polatać na mtb. Jednak miejscowość w której mieszkaliśmy nie do końca spełniła moje oczekiwania wobec mtb. Za to była świetnym miejsce to ciecia asfaltów szosą. Niestety szosy nie miałem gdyż jej miejsce na dachu zajął rower żony - życie:-) Żona jednak na miejscu patrząc na górki i temperaturę odmówiła współpracy jeżeli chodzi o wspólne pedałowanie - nie dziwie się. Ja postanowiłem kręcić tylko po 1,5-2 h dziennie aby rodzinny wyjazd nie okazał się rowerowym a wstawać rano na urlopie mi się po prostu nie chciało.
Podjeżdżałem pod różne qrestwa i lubię się skatować ale to co spotkało mnie I dnia dało mi dobrze popalić po nogach. 4 km krętego podjazdu co zakręt to ściana najmniejsze przełożenie w MTB palenie w nogach i myśl że jednak dobrze że mtb nie szosa bo by brakło tarczy , poppowanie spojrzenie na garnaiaka a tam 200-300 m za mną masakra !!!typowałem jakieś 15-18%. Na górze spotkałem zank 25% i zastanawiałem się czemu nie ustawili go z na dole???Może aby nie zniechecać :-) w każdym razie dalej wypłaszczenie i tylko 12 miejscami 18%. Dałem radę w upale pod 40 stopni. Wszystko to rekompensowały widoki:












Byłem oddalony od mekki MTB Riva del Garda jakieś 30 km więc. Postanowiłem więc że codziennie będę machał ten podjazd jak sie później okazało z różnych stron i przy różnych nachyleniach . Ta góra dawała niesamowite mozliwości trningu , mozna ją było robić na 5 różnych sposobów. Póxniej kosmiczne zjazdy i spkojnie kręconko po okolicy . Podczas całego urlopu podjąłem próby ciachania terenów MTB ale szlaki było masakrycznie ozanczone i 2x zaprowadziły mnie do nikąd więc skupiłem się na objeżdżaniu góry w zdłóż i w szerz. Zrobiłem sobie taki mały obóz siłowy:-)podjazdy mniej niż 15% mnie nie ruszają:-)Pozostałe dni były podobne gorąc i ostro pod górę dla tego opisów nie bedzie;-)ostaniego dnie udało mi się objechać dwóch gości na szosie od stóp do głów Carera z rowerami włącznie co sprawiło mi nie lada przyjemność:-) ta góra stała się moja-)
p.s tylu szosowców jeszcze nie widziałem, wrócę tam z szosą przy takich warunkach nie dziwię się że włosi mają takich kolaży., dla fanów MTB polecam Riva del Garda miasteczko które wygląda jak jeden wielki camp jakiegoś maratonu MTB i tam znajduje się full tras.


  • DST 56.46km
  • Czas 01:50
  • VAVG 30.80km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • CAD AVG 37.0°C
  • HRmax 193 ( 96%)
  • HRavg 171 ( 85%)
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chwilę po Jurze

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 1

Weekend u teściów na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej:-)Udało się troszkę pokręcić po nowych rejonach, do tej pory ćwiczyłem tam tylko MtB. Gorąco jak w piekle, sigma pokazywała prawie 40 stopni, temperatura szybko spacyfikowała moje ambitne plany wykręcenia jakiejś przyzwoitej pętli- pokręciłem się tylko po okolicy . Bałem się hopek a tu prawie zero podjazdów:-) Tereny ciekawe może uda się coś zrobić następny razem.Teraz pauza od jutra szybki urlop - w końcu, chce trochę polatać na Mtb.


  • DST 53.74km
  • Czas 01:45
  • VAVG 30.71km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • CAD AVG 30.0°C
  • HRmax 196 ( 98%)
  • HRavg 170 ( 85%)
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd po 3 stówach

Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj rozjazdowo, organy szczególnie ten na 4 litery zregenerowały się. Pętla standardowa, podczas jednej z konwersacji telefonicznych minęło mnie dwóch kolaży , twarz jednego jakby znajoma... W okolicach Blankesee ruch jak na autobahnie,chyba wszyscy szukali wody, poza tym przednie koło zaczęło mi obcierać o klocki nie mogłem go ustawić, co stanąłem atakowały mnie owady , rozpiąłem hamulec i jakoś dotarłem do domu . Jak to mówią co niektórzy ta 3-seta jednak ''weszła w nogi"


  • DST 364.37km
  • Czas 12:40
  • VAVG 28.77km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

365= Grupetto Eryka

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 11

Po rzuceniu hasła na forum przez Eryka padł dość szalony pomysł wykręcenia pętli po naszym województwie o długości 350 km. Jak dla mnie było to dość abstrakcyjne gdyż ostatnie moje wycieczki nie przekraczają 150 km a dwieście do jechałem jakieś 20 kilo temu . Nic, zaryzykowałem.Wstałem o 4 rano i ruszyłem w kierunku zbiórki. Z kilku chętnych osób została nas czwórka i w ten piękny sobotni poranek:-) o 5 rano spotkaliśmy się przy moście długim w składzie:Eryk,Paweł,Tomekno i moja skromna osoba. Po krótkich pogaduchach ruszyliśmy w kierunku Wolina, po wydostaniu się z miasta jechało się bardzo przyjemnie- boczna droga, mały ruch - pogaduchy . Trasa do Międzyzdroi zleciała mi bardzo szybko i tak pierwsza seta padła naszym łupem już przed 9 .Tam tankowanie bidonów szamanko batonów i takie tam. Od międzyzdoi cały pas nadmorski jaki mieliśmy pokonać miał być z wiatrem w plecy i był. Jednak cały czas w naszych głowach była obawa że ostanie 120 km będziemy mieli z mordowindem .Nic jechaliśmy dalej w kierunku kołobrzegu, w dziwnówku nastąpiła nieplanowana przerwa przy moście zwodzonym który akurat był podniesiony. Dalej dojazd do Rewala i tam przerwa i poszukiwanie lokalu gdzie można było by zjeść makron, niestety było za wcześnie 11!? i jedyne co nam pozostało to pożywić się miejscowym kebabem oczywiście nie takim jak nas szczeciński:-)Dalej jazda na wschód i przed samym kołobrzegiem (jakieś 7km) nawrót na południe w kierunku Świdiwna. I tam na 220 nastąpił kryzys u mnie bardziej psychiczny niż fizyczny ,pojawiły się myśli typu- niby połowa dystansu dawno za nami ale do domu jeszcze daleko. Dotarliśmy jakoś do świdwina ale tempo spadło . Przez pierwsze 200 km mieliśmy średnią z 3 z przodu(dla mnie to wyczyn:-)) . W świdwinie przerwa najpierw popas w lidlu, potem mało apetyczny makaron w miejscowej pizzeri. Ta przerwa okazałą się zbawienna, uświadomiliśmy sobie że przecież"wszystko jest w głowie";-). Można powiedzieć pełna regeneracja. Dalej już poleciało Łobez,Choszczno - Stargard . W pewnym momencie Tomek narzucił nawet takie tempo że myślałem że nas wszystkich pourywa. W stargardzie dotarło do mnie że nam się udało . Spokojnie w komplecie dojechaliśmy do Szczecina gdzie chłopaki polecieli do centrum a ja w kierunku poznańskiej aby zrobić jeszcze z trzy razy podjazd pod panoramę - żartuje;-)Do domu dotarłem 21:30.Warto było ... Dzięki chłopaki .
Dane z licznika, garniak padł po 12h pracy