Info

avatar Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 35166.36 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barblasz.bikestats.pl






Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:10491.84 km (w terenie 7146.35 km; 68.11%)
Czas w ruchu:614:26
Średnia prędkość:17.06 km/h
Maksymalna prędkość:86.00 km/h
Suma podjazdów:219508 m
Maks. tętno maksymalne:204 (100 %)
Maks. tętno średnie:186 (91 %)
Suma kalorii:6420 kcal
Liczba aktywności:354
Średnio na aktywność:29.64 km i 1h 44m
Więcej statystyk
  • DST 58.72km
  • Teren 58.72km
  • Czas 04:15
  • VAVG 13.82km/h
  • VMAX 67.20km/h
  • HRmax 185 ( 90%)
  • HRavg 164 ( 80%)
  • Podjazdy 2229m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

BA etap III

Sobota, 5 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 1

III etap zwany królewski , jak wstałem czułem się mega dobrze, nie chciałem zapeszyć ale w drugim dniu odżyłem, poczułem moc i czułem się tak jak w wałbrzychu , podjeżdżanie sprawiało mi w końcu przyjemność a nie ból .  Pakiet regeneracyjny od enervita w który zaopatrzył nas sponsor robił robotę , było wszystko galarety , białka , jakiś syf zaraz po wyścigu który kazał mi pić Daniel - mało po tym  nie żygałem ale piłem ;) - a żeli i batonów no limit :) wielki dzięks Mitsubishi Materials !!! Z racji moich zdrowotnych historii na co dzień nie biorę nawet BCAA , ale tu zrobiłem wyjątek - lekarz dał zielone światło na te 4 dni "koksowania" :) 
Ruszyliśmy ,  pierwsze 3 km cały peleton za samochodem , to był najprzyjemniejszy moment etapu , potem pierwszy podjazd i ogień , jadę mocno, wyprzedzam , czuję się tak jak rano , jest moc , to jest trzeci etap nie ma co, trzeba jechać , tętno co prawda pokazuje liche parametry ale na zmeczeniu tak  jest , podjazd, zjazd , idzie słabo  bo w grupie , część ludzi słabo zjeżdża ale jedziemy to najważniejsze, mijam koleżankę z Teamu Ehrle , dziewczyna podjeżdża jak szalona, ma poteżne kopyto   ale na zjazdach traci gigantycznie ,  no nic , kawałek szutru i dzida do lasu singiel do góry , grzecznie w rządku ,  tu koleżanka z ehrle mnie kasuje i odjeżdża , zaczyna się co najlepsze , miałem profil etapu na ramie i każdy ze szczytów numerowałem w głowie , na ten naliczyłem 8 z czego pierwsze 4 to długie kilery , praktycznie na dwa mosty cały czas góra z krótkimi zjazdami , tam bufet stadard tankowanie jedzenie, w końcu etap długi , ( na maratonach normalnie nie staje  na bufetach to jednak etapówka i olanie tematu zarcia czy picia to samobój więc stawałem na 80% bufetów, mój kupel z Teamu, Miras przyznał że zlekceważył  temat podczas II etapu i płacił za to do końca ) zjazd i  "4" do zrobienia do karpacza , tam wjeżdżamy  na teren tegorocznego golonkowego maratonu , wiem gdzie jestem , co mnie czeka odcinek singli , wszystko na sile , czuje się git , chce pokasować co mogę bo wiedząc jak zjeżdżają che mieć luz , udaję się to ,ale  na zjeździe  i tak dochodzę i wyprzedzam masę ludzi , mijam miejsce gdzie się kleiłem na karpaczu , trochę z pokorą odpuszczam aby nie przegiąć , ale jazda po tych TV idzie mi super , wydaja się dużo mniejsze niż miesiąc wcześniej , dalej jazda i drugi zjazd który o golony był mega teraz zostaje , zrównany przez lesników i ogranicza się do  ostrzejszej końcówki , tak trzeba było tylko uważać na gałęzie i turystów , na końcówce dopadam Martę z Ehrle ,  ale  myślę że mnie zaraz skasuje bo zaczynają się podjazdy , nie dochodzi , jadę mozolnie pod ściankę , patrze na profil mówię sobie , parę hop ,  no i "8" na deser , jadę  swoje dalej czuje się git , sam się do siebie śmieje, gdzie mogę jadę , były chyba ze 3 podjazdy gdzie końcówki  butuje ,ale  nie odpuściłem żadnego bez walki  , w pewnym momęcie przejazd/właściwie przejście przez rzekę , wchodzę do niej po kolana chłodzę się , oblewam wodą , to była jednak najlepsza część etapu , dalej do bufetu numer 3 , tam staje , dużo pije i jem , obsługa sprawdza mi camela mówi że mam 1/3  mówie nie lej , jadę dalej .  Trans trwa dalej  , wpadam na zjazd chyba przed jagniątkowem, kamole, jakieś wycieczki, ja petarda , dojazd do mostu 90 stopni w lewo i gleba przez kierę :) tuz przy aucie orga , pierwsza myśl czy sprzęt cały , patrzę zacisk styłu puścił , ale reszta wygląda ok , staje z boku spinam bikea i jadę nikt mnie nie dochodzi , dojeżdżam , do miejsca w którym jechaliśmy 1 dnia , ma z czego dokręcić , przchodzę na ostatnim dłużśzym podjeździe 4 , dalej zjazd kolejnych dwóch  i końcówka którą 90% butuje , mimo wszystko przechodze dosłownie 2 osoby z fun co działa motywująco , widzę na kamieniu Daniela z Kasią , wiem ze to końcówka podbiegam gość za mną rzuca qrwami , Daniel do niego nie qrwuj i tak go nie dogonisz ;)  300 metrów do mety i na pełnym gazi wjeżdżam . Super etap , czuje się  świtanie , mógłby jeszcze jechać , moje nogi nie odczuły tych 2 klocków w pionie , jadę do Daniela , patrzę na niego cały poździerany , łańcuch dynda , klamka pokrzywiona , nie wygląda dobrz , mimo upadku na początku idefektu przed metą był 20 open prze koks ;) Ja już na swoim miejscu  55 open ,17 m2, sukcesywnie do góry ;) 


Kategoria WyŚcigi MTB, MTB


  • DST 10.26km
  • Czas 00:46
  • VAVG 13.38km/h
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka + rozjazd II etap

Piątek, 4 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 0

Kategoria MTB


  • DST 58.08km
  • Teren 58.08km
  • Czas 03:20
  • VAVG 17.42km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • HRmax 184 ( 90%)
  • HRavg 168 ( 82%)
  • Podjazdy 1626m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

BA etap II

Piątek, 4 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 0

Po pierwszym nieudanym dniu wstałem pełen obaw , szczerze to teraz moge się przyznać że po I etapie swoje szanse na ukończenie tej etapówki oceniałem na 50% . Na szczęście po powrocie do domu spotkało mnie to
 
i zrobiło robotę . 
Ja od samego początku wiedziałem że etapówka to jest matematyka , kto lepiej dodaje ten jest wyżej :) Na drugim etapie plan był prosty, trochę podkręcić na pierwszej podjazdowej części , dalej jechać swoje,oszczędzać nogi na sobotę i pełny ogień na zjeździe z wysokiego . Zacząłem spokojnie wielu zresztą też ;) ale z dość szybko zacząłem kasować i przesuwać się do przodu , na pierwszym bufecie doszedłem Pawła od mnie z temu , olałem bufet i podkręciłem , aaaa ten etap to w całości moje treningowe ścieżki więc byłem u siebie , wiedziałem że zaraz będzie długi zjazd do świeradowa , tam kasowałem dalej , krótka ścianka pod czeszkę , w między czasie żel /baton( na etapówce stosowałem metodę co 40-45 min żel na przemian z batonem , batony mi nie podchodzą więc po II etapie olałem i jadłem tylko żele )   i ogień do II bufetu , tam pauza woda aby przpic izo i zele , pomarańczka, trzy zdrowaski i dzida pod główne danie dnia czyli łacznik od czerniawy 3,5 km 433 metry do góry , na górze mały kryzy , dalsza część etapu to szutrowa autostrada , zawsze  na maratonach lecę tam jak głupi ale tym razem po mocniejszym zaciągu odpuściłem przechodzi mnie dwóch gości - jutro tez jest dzień , przezywam mały kryzys ale izo i  żel ronbia robotę , na wysokości chatki górzystów odżywam , kasuje tych co mnie objechali i na ostanim bufecie dochodzę jeszcze jednego , tam szał mają zimną wodę (była taka obsługa bufetu która na każdym z etapów nie zalżnie którym bufetem byli ,zawsze mieli zimna wodę a przy temperaturach w jakich jechaliśmy to było mega wazne,  mozna -MOZNA szacun dla nich:)) dostaje takiego kopa że szok , na zjeździe ostro ale pod kontrolą wiem że jeszcze wysoki kamień przede mną , zaczynam podjazd mijam 3-4 którzy prowadzą ja jadę , na końcówce odpuszczam , ostanie 100 metrów butuje , raz na treningu tam wjechałem , tu się nie zarzynam , dochodzi mnie para na 29 ale zaraz zaczyna się zjazd do mety , tam pełny ogień , szybko kasuje , parę i następnych dwóch , na zakręcie śmierci łapy napierdalają mnie jak dzikie a to dopiero połowa zjazdu , nic zapinam poślady i lecę dalej :)  wyjeżdżam z lasu przejeżdżam przez przejazd kolejowy lecę w prawo  i myślę qrwa gdzie są strzałki ??? nie ma , popierdoliłem , masakra zawijam dygam jakieś 300 metrów do góry  i wracam na trase są strzałki - uffff.  dalej już przez górzyniec do mety . Fajnie poszło zadowolony jestem , Wyniki etapu 60 open /136   20M2 /27 , w generalce skoko prawie 30 miejsc , dużo ludzi już się przegrzało na pierwszym etapie , tak jak zakładałem, a ja w końcu pojechałem swoje , zadowolony byłem jak  nie wiem co :) 
Kategoria WyŚcigi MTB, MTB


  • DST 14.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 13.52km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • HRmax 130 ( 63%)
  • HRavg 113 ( 55%)
  • Podjazdy 379m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege

Środa, 2 lipca 2014 · dodano: 02.07.2014 | Komentarze 0

Fanty odebrane , numer tyż ,no to myk ;) 
Kategoria MTB


  • DST 14.28km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 13.39km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • HRmax 131 ( 64%)
  • HRavg 111 ( 54%)
  • Podjazdy 377m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege

Poniedziałek, 30 czerwca 2014 · dodano: 30.06.2014 | Komentarze 0

Rozjazdowo ...
Kategoria MTB


  • DST 10.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 00:41
  • VAVG 14.63km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • HRmax 180 ( 88%)
  • HRavg 128 ( 62%)
  • Podjazdy 223m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka

Sobota, 28 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 0

Kategoria MTB


  • DST 42.58km
  • Teren 42.58km
  • Czas 03:10
  • VAVG 13.45km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • HRmax 191 ( 93%)
  • HRavg 177 ( 86%)
  • Podjazdy 1616m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

BM Myslenice

Sobota, 28 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 6

No to trafił się w końcu ścig w którym wszystko było na nie :( Zaczeło się od samego wyjazdu spod domu . Jechaliśmy do Rabki (tam mielismy spanie ) koszmarnie długo , najpierw wypadek na Bielanach we Wrocku - jedna godzina stania , 50 km następny  następne 40 min - masakra . Dojazd na miejsce szama i spać . Rano kuple namówili mnie abym podmienił klocki bo jak będzie błoto to lipa ,  miałem dwa komplety ale okazało się że średnio pasują (okazało się że jeden tłok nie pracuje) , po 30 minutach walki olałem temat , Mówię , nie będę nic zmieniał przed ścigiem dadzą  radę . Dojazd na start a tam znowu zacząłem wydziwiać , chciałem przetestować przed BA parę rozwiązań przed startowych które miały mi pomóc - raczej przeszkodziły - dobrze że teraz . Ruszyliśmy , standardowo trzech z teamu z ostaniego rzędu 2 sektora , i było normalnie wyprzedzanko, przebijanie do przodu  - tyle że tylko  przez pierwsze 5 minut jechaliśmy razem ,  ja już wtedy poczułem że to nie będzie mój dzień , krzyknąłem do chłopaków aby jechali . No i się zaczęła się moja walka z samym sobą, po prostu spływałem , szło ciężko jak cholera , każdy metr podjazdu sprawiał bi ból a nie przyjemność jak to ostatnio bywało , miałem wrażenie że jestem cały czas wyprzedzany , po 20 minutach jazdy miałem ochotę pierdolnąć rower w krzaki i położyć się na trawie , wyprzedzali mnie jak chcieli , ja nawet nie próbowałem łapć tempa innych tylko mieliłem swoje , przetrwałem pierwszy podjazd kawałek wypłaszczenia , myślę może dojde do siebie jak to często bywało ,  niestety nie odżyłem , drugi podjazd mnie zabił 5km - 500 metrów przewyższenia, to była walka , ludzie stawali , padali dosłownie , ja się mocno zagiąłem ale to było wszystko , miałem dość , to był 20 km a ja miałem klocka w pionie i wszystkiego dość . Postanowiłem tylko przetrwać , odpuszczałem na zjazdach , nie ryzykowałem , nie wyprzedzałem jechałem za innymi w rządku jak ten baran prowadzony na rzeż(nie nawidzę tego) , na podjazdach mimo że najgorsze było za mną i zaczeły się takie jak lubię - długie ale nie aż takie sztywne - nie miałem siły ani chęci podkręcać  ,  ,  stawałem na bufetach (nigdy tego nie robie) - bananek , pomarańczka , izo, woda bajerka z Paniami - full opcja :) czułem się jak taki piknik , no nic w końcu dojechałem grupę z którą tasowałem się do samego końca , onie mi odjeżdżali na podjazdach ja ich kasowałem na zjazdach , jechałem totalnie asekuracyjnie mysląc jak to będzie na BA ??? na na 37 km zebrałem się , wiedząc, że tuż tuż zjazdy do mety i im odjechałem aby być pierwszy na zjeździe i  tu w końcu poszedł ogień , następny z "mojej" grupy złapał do mnie na 4 ostanich km w doł prawie 3 minuty - kolejny przykład że samym zjazdem nie wygrasz ale możesz wszystko przegrać .  No w końcu meta , chyba najbardziej się cieszyłem z widoku bramiki z napisem META w tym roku ;) 
Podsumowując , jakaś masakra to była , 1600 metrów w górę na 42 km - jak dla mnie rzeźnia - totalna , pierwszy raz jechałem pod takie ściany , długie i strome jak skóryw... u nas nie ma takich podjazdów , moim zdaniem Petrovka czy Katorga to pikuś  , z tą wagą to był tylko ból , nie mam szans powalczyć, ale dzięki temu złapałem kopa aby dalej walczyć i pracować nad sobą bo już zaczynało być za pysznie a tu się trafił zimny prysznic . Na pewno tam wrócę po póki co przegrałem z Myślenicami. Uważam że w zeszłym roku po prostu bym się wycofał a tu mimo gównianej jazdy wyniki wyszły na 3 a z samej jazdy  wychodziła pała jak nic .
Open 109/382
M2 36/ 72
Na mecie dowiaduje się że chłopaki ode mnie pojechali super ścig Daniel  kosmos - 13 open ma chłopak moc i możliwości na TOP10 regularnie  ,  objechał kilku zawodników z TOPu ,super się cieszyłem ,  dwóch w TOP 50 , dwóch za mną . 
Teraz rege i od czwartku BA , mimo wszytsko jestem spokojny , znam teren i wiem że tu nie będzie aż takich ścian z którymi póki co przegrywam ...Taka lekcja pokory się przyda ....
Widać ból od samego poczatku :)




Kategoria WyŚcigi MTB, MTB


  • DST 15.38km
  • Teren 15.38km
  • Czas 01:14
  • VAVG 12.47km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • HRmax 168 ( 82%)
  • HRavg 124 ( 60%)
  • Podjazdy 381m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege

Czwartek, 26 czerwca 2014 · dodano: 26.06.2014 | Komentarze 0

Masakryczny tydzień w robocie , czasu zero , pokręciłem leciutko po lesie, pyknąłem ostrzej zjazd na singlu w ramach testu czy nie zapomniałem jak się zjeżdża bo dawno nie siedziałem na MTB, dojechałem dwóch gościach na enduro - nie zapomniałem;) . Zbrojenie do BA trwa - 3 komplety kółek przygotowane - normalnie PRO ;)

Kategoria MTB


  • DST 10.38km
  • Teren 10.38km
  • Czas 01:01
  • VAVG 10.21km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • HRmax 142 ( 69%)
  • HRavg 110 ( 53%)
  • Podjazdy 214m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege

Poniedziałek, 23 czerwca 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 0

Kategoria MTB


  • DST 7.49km
  • Teren 7.49km
  • Czas 00:53
  • VAVG 8.48km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • HRmax 120 ( 58%)
  • HRavg 97 ( 47%)
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege 4/4

Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 06.06.2014 | Komentarze 3

Poranne rege metodą na Grześka ;) fajny te poranny klimacik ...psy zadowolone jak zwykle. teraz trzy dni laby od roweru , a potem ostanie mocniejsze szlify przed BA . Do startu 27 dni -  tik, tak :)

trenerzy nadający tempo ;)

taki klimacik z rana , nie chce się iść do pracy...
Kategoria MTB