Info

avatar Z uwagi na brak czasu blog przyjmuje formę dzienniczka treningowego który prowadzi barblasz z miasteczka Szczecin - Warzymice, Świeradów . Mam przejechane 35399.21 kilometrów w tym 8421.96 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barblasz.bikestats.pl






  • DST 10.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 10.00km/h
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege 3/4

Czwartek, 5 czerwca 2014 · dodano: 05.06.2014 | Komentarze 0

pełnych danych brak , więc nie dodaje bo włączyłem garniaka jak psy się kąpały w rzece ... 


  • DST 10.21km
  • Teren 10.21km
  • Czas 01:02
  • VAVG 9.88km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • HRmax 139 ( 68%)
  • HRavg 110 ( 53%)
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege 2/4

Środa, 4 czerwca 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 0

po singlach z psami...
Kategoria MTB


  • DST 10.09km
  • Teren 10.09km
  • Czas 01:01
  • VAVG 9.92km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • HRmax 131 ( 64%)
  • HRavg 102 ( 50%)
  • Podjazdy 216m
  • Sprzęt MTB Full
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege 1/4

Wtorek, 3 czerwca 2014 · dodano: 03.06.2014 | Komentarze 3

Tydzień rege czas start...
Kategoria MTB


  • DST 54.19km
  • Czas 01:59
  • VAVG 27.32km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • HRmax 189 ( 92%)
  • HRavg 131 ( 64%)
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

W koło komina ...

Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 01.06.2014 | Komentarze 4

Machnąłem moją standardową pętle po dojczach , seria interwałów, tak tempo patrolowe . Walki z alergią ciąg dalszy , ciężka noc za mną , jak zacząłem cięzko oddychać rozważałem już wyjazd na pogotowie ale jakoś się ogarnąłem i po porannej szprycy leków jakoś stanąłem na nogi, w końcu poczułem się lepiej . Mimo zdrowotnych perypetii i ciężkiego treningowo tygodnia (ponad 13h jazdy) tętno fajnie wskakiwało na obroty w zaplanowane strefy, jutro powrót na dół ,za tydzień idę na wesele więc weekend wolny od rowerowania potem od 14 urlop , ostatnie testy w Myslenicach i BA, ale zleciało ...4 dni których już się nie mogę doczekać ;)


Kategoria szosa


  • DST 127.85km
  • Czas 04:11
  • VAVG 30.56km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • HRmax 157 ( 76%)
  • HRavg 136 ( 66%)
  • Podjazdy 343m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe Warpno na spokojnie...

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 3

No się zaczęło , wszędzie koszą , wszędzie pyli- masakra, dzisiaj rano zaatakowało mnie alergia , tak na ostro to pierwszy raz  w tym roku , jak wróciłem ze spaceru z psem to myślałem że się załzawię i zakicham na śmierć , dziabnołem na szybko leki ale zeszła dobra godzina zanim do siebie doszedłem , zawsze w maju mocno cierpiałem ale po cichu myślałem że w tym roku się uda -niestety . No nic w końcu się jakoś pozbierałem i ruszyłem na moją spokojną setę . Postanowiłem zaliczyć nowe warpno i tam zrobić sobie mega coffy breaka nad zalewem . Od dobieszczyna myślałem jak to wypaśne ciastko skonsumuję nad wodą , niestety rozczarowałem się ,ciasta brak tylko gofery :), pani powiedziała że ciasto będzie jesienią :) a kawa - no jaj nie urywała .Co do samej jazdy to spokojna, cała czas w 2 , bez szarpnięć i zrywów  , typowa wysiadówa z zasmarkanym nosem i łzawiącymi oczami, dalej teraz walczę :( jak na jazdę w 2 to fajne cyferki wyszły...

Kategoria szosa


  • DST 26.08km
  • Czas 01:00
  • VAVG 26.08km/h
  • HRmax 184 ( 90%)
  • HRavg 129 ( 63%)
  • Podjazdy 103m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

krótko na krótko

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 30.05.2014 | Komentarze 0

w końcu ciepło, jeszcze jak wiatr wyłączą będzie git . Krótko ale momentami bardzo treściwie, o to dzisiaj chodziło...

Kategoria szosa


  • DST 89.87km
  • Czas 02:49
  • VAVG 31.91km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • HRmax 179 ( 87%)
  • HRavg 151 ( 74%)
  • Podjazdy 261m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

wietrznie...

Czwartek, 29 maja 2014 · dodano: 29.05.2014 | Komentarze 3

Piździ jak w zgorzelcu na  dworcu :) na odncinku krackov locknitz nie źle mnie wymęczyło , cały czas w ryja, mimo że na mojej dzisiejszej rundzie wiatr sprawiedliwy to się umęczyłem . Dobrze że chociaż słońce wyjszło . Nogi zmęczone , ciężko szło , wołały do mnie ROZJAZD , ja odpowiadałem  shut up legs , te 2,5h musicie  wytrzymać , jakoś dały radę ;)  ostanie 10m rozjazd, bardzo przyjemny :) 
Dane z rozjazdem i rozgrzwką.
Kategoria szosa


  • DST 57.57km
  • Czas 02:09
  • VAVG 26.78km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • HRmax 180 ( 88%)
  • HRavg 137 ( 67%)
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miodowax5

Środa, 28 maja 2014 · dodano: 28.05.2014 | Komentarze 0

Padło dzisiaj na miodową(taka szczecińska góra, gór ;)  w wersji long ;) zrobiłem ją 5 razy , wszystko mocno ,  dojazd i powrót luz ... Bo sens jazdy to podjazdy :)

Kategoria szosa


  • DST 26.14km
  • Czas 01:05
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • HRmax 162 ( 79%)
  • HRavg 118 ( 57%)
  • Podjazdy 77m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

prostowanie nogi

Wtorek, 27 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 0

wieczorem zawitałem do szczecina , zrobiłem mini rozjazd plus parę szybkościowych strzałów ... musiałem się dotlenić ale ciężko było mi się dzisiaj zebrać prosto po 4h w samochodzie   ...

Kategoria szosa


  • DST 19.20km
  • Teren 19.20km
  • Czas 01:21
  • VAVG 14.22km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • HRmax 204 (100%)
  • HRavg 165 ( 80%)
  • Podjazdy 695m
  • Sprzęt MTB hardtail
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB Marathon Karpacz

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 5

Wczoraj Wałbrzych , dzisiaj druga część planu czyli "legendarny Karpacz " . Miałem mieszane uczucia co do tego startu ale dobra jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B . Wczoraj po powrocie z Wałbrzycha zachaczyliśmy za Danielem po pakiet startowy aby dzisiaj nie było stresu , i taka sytuacja stoimy czekam 2-3 stanowiska a dzialo jedno bo reszta ucina sobie kolezenskie pogaduchy , dobra przemilczałem robie swoje , ale  dzisiaj w momencie kiedy przyjechałem po 8 na start i usłyszałem że org nie przewidział parkingów (ponoć info na stronie) a na stadionie nie można ,  niech pan jedzie na parking lidla albo biedrony to sie lekko zagrzałem , a jak  zobaczyłem że część aut startujących zostaje wpuszczonych na parking na statdion to się wqrwiłem i pomyślałem sobie , czy to impreza dla znajomych czy for all???no nic cosik miejsca żeśmy znaleźli i ruszyła machina przed startowa , po porannych bólach pleców i smarach ben gajem czułem się git , co prawda na rozgrzewce tęto nie chciało wchodzić na wysokie obroty ale nogi ładnie podawały , No nic przyszła pora na start . Ustawiłem się w środku ostaniego sektora (mój pierwszy start u Golony - taki życie)i grzczenie czekałem na start . W końcu miałem zobaczyć jak wygląda najprawdziwsze MTB w tym kraju , ruszyliśmy , sektory ida razem bez przerw,pierwszy podjazd pod Wang, od razu wyprzedzamy , przebijamy się z Danielem ,ostro do przodu , jestem totalnie zdziwiony słabym tempem , łykamy jak leci , myślę sobie co jest kaman ??? no dobra to kocówka oni moga tak jechać , ale jak dojeżdżam do Gołebiowskiego to jestem cały czas zdziwiony bo cały czas wyprzedzam a nie cisnę jakoś  super mocno bo wiem co mnie czeka, Daniel dokręca bo czuje się jeszcze lepiej i jak się później okazuje po2,5 km łapie drugi sektor:) , no nic jedziemy dalej wang i pierwszy zjazd  , w końcu las po pierwszy lajtowy zjeździe zaczyna się singlowy podjazd po kozeniach , kamieniach itp . ja od rau się wqurwiam bo ludzie jadący ( to za duże słowo ) na maszynach Bóg wie za ile , nawet nie próbują walczyć z trasą schodzą jak barany jeden za drugim , nie wytrzymuje zaczynam pytać czemu tak bez walki , spuszczają łby , rozumiem że można czegoś nie wjechać, sam nie jestem jakimś super technikiem ale ja mam zasadę że cisnę dopóty , dopóki nie stanę,uśliznę itp . a tam marsz żałoby , porażka , zachowują się jak by ktoś im wmówił że będzie trudno a oni się z tym pogodzili bez walki - jak dla mnie przykre ,odcikami butuje z nimi ale dalej wyprzedzam bo ciągną się jak smród... no nic takie refleksje mnie naszły ;) ,zaczynają się zjazdy , trudne nie powiem ale do zjechania , zjezdam wszystko , wyprzedzam dużo osób prowadzi , tu ich  rozumiem zdecydwonie , mają rodziny, pracę tu jest ryzyko , dla mne to mega fun i nakręcanie się jak mijam leżących/prowadzących  , łapie rytm , jestem w transie , nogi leciutkie , wszystko git, już wiem że mój organizm da radę ścigać się  dzień po dniu a to chciałem sprawdzić , dojeżdżam do rozjazdu mega/mini  bach na ostanim kamieniu wyjebało oponę , myślę sobie proszę zaklej się ale mleko tryska mi po nogach jak szalone - no way :) , szybki powrót do dętki , ratuje mnie gość z obsługi który szybko dmucha mi oponę swoją pompką , mówi spoko to początek jak  będziesz tak zjeżdzał to minesz jeszcze 300 osób ja na to że to nie Bike Maraton i tu nie ma 300 osób :) jadę dalej wiem że opona jest już przecięta ale tu nie walcze o generalkę i myślę sobie albo rybki albo akwarium cisnę dalej kolejny zjazd i znowu na samymkońcu snake , nie mam już dętki , na szczęście dobijam targu dętka za żela ,zmiana tym razem przód i dalej ogień , znowu wyprzedzam (będą mega foty ) tych którzy mnie minelii ,ale prawda jest taka że ludzie butuący zjazy tracą przerażliwie ,  jadę swoje kilka sztywnych hopek , wszytsko na sile , ego rośnie mijając ludziów jak by stali - plus startu z końca ;) , mijam bufet łapie izo -dorty był przyznaje ... i dalej ogień kolejna sekcja zjazdowa 90% idzie , kogoś zwożą , ja cisne sam się zstanawiam czy za bardzo nie ryzykuje , ale jestem w trasnie i jeb wyjebało tylną opnę , dziura na dwa palce= game over , uśmiecham się tylko pod nosem , i przecinam trasę próbując się zlokalizować ,idę km po czym widzę czerwony kask , białą czerwoną ramę - Daniel i śmiech też pociął oponę , też rocket srona masakra , później już tylko śmiech , lokalizujemy sięi walimy 7km z bucisza w kierunku mety , dochodzimy do mety dzwoni Jacek aby go zgarnąć po na 40 pociął oponę - kabaret ;)
Podsumowując , trasa super ,samo poczucie git , forma idzie ku dobremu , na BA  będę gotowy , dam radę , klimat średni, wydaje misię że  część ludziów myśli jacy to są zajebiście i opowiadają czego to oni nie przejechali (znaczy się przeszli ) na mtb  u Golony , zamiast jeździć rzeczy które będą jeździć a nie chodzić ;) oraganizacujnie co do uwg z początku też specjalnie nie ma się co czepiać .. Ja muszę bardziej zadbać o opony  bo : te już były wyjechne , nie byłe specjalne do bezdetek , a tamte sa wzmacniane gdzie trzeba ,  w tymtygoniu samawiam fajny zestaw i mam nadzieje e bedzie git , co do Karpacza na pewno wrocę bo fan miałęm taki jak wczoraj ,a uważma że przez pogodę to wczoraj nam dało  bardziej popalić ;)
ślad ze stravy bo na zmianach dętek wyłaczałem garniak i właczałem z opóxnieniem ...


Kategoria WyŚcigi MTB, MTB